Kilka lat temu na ulicy Śródmiejskiej 20 pojawiła się w Kaliszu restauracja japońska. Jej wnętrze wypełnia rzeka sushi za której mistrz sushi, przygotowuje na oczach gości potrawy ze świeżych, oryginalnych składników. Trafiają one później na drewniane łódki poruszające się owalnym ruchem na wodzie dookoła baru.

Zapraszamy do przeczytania rozmowy z właścicielem restauracji -Pawłem Popiołkiem.

Skąd wziął się pomysł na stworzenie tak wyjątkowego miejsca?

Paweł Popiołek: Pomysł narodził się wiele lat temu. Otwierałem i prowadziłem wtedy pierwsze restauracje japońskie w Polsce -w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu a później w Krakowie. Marzyłem zawsze, żeby taka sama restauracja znalazła się kiedyś w moim rodzinnym mieście. W Kaliszu przed laty krzyżowały się szlaki bursztynowy i jedwabny, restauracja jest również nawiązaniem do tej tradycji.

Skąd zainteresowanie akurat kuchnią japońską?

PP: Japonia to kraj niezwykły, urzekający swą kulturą na każdym kroku. Pomimo uprzemysłowienia i rozwoju technologii społeczeństwo nie zapomniało o tradycyjnych zwyczajach i rytuałach –przede wszystkim żywieniowych. Dzięki temu mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni to najzdrowsi ludzie na ziemi, potwierdzeniem jest choćby najwyższa średnia wieku. W przeciwieństwie do filozofii kulinarnej Zachodu, gdzie wysoko ceni się przyrządzanie potraw przy użyciu wyrafinowanych przypraw, ideą kuchni japońskiej jest ograniczenie ingerencji człowieka do minimum i spożywanie jedzenia w stanie jak najbardziej zbliżonym do naturalnego.

Co to właściwie jest sushi?

PP: Sushi to potrawa składająca się przede wszystkim z odpowiednio przygotowanego ryżu i surowej ryby. Jest kilka rodzajów sushi najbardziej popularne są maki sushi – zwinięte roladki  otoczone algami morskimi, które kroi się później na kawałki. Każda porcja to niepowtarzalna kompozycja smaków, dlatego ważne jest by każdy kawałek jeść w całości, jedna porcja to jeden kęs. Sushi to potrawa o bardzo delikatnym smaku, rozpływa się w ustach, wygląda niepozornie a jest bardzo sycącą. 

Co spotka przeciętnego Kowalskiego po wejściu do MAGURO SUSHI BAR?

PP: Na początku miłe przywitanie, później wybór miejsc przy stoliku, lub przy rolling barze otoczonym rzeką po której płyną łódeczki z daniami. Jeśli nie jest to spotkanie biznesowe, proponujemy tę drugą opcję, szczególnie jeśli ktoś odwiedza naszą restaurację po raz pierwszy. Stwarza to okazję do rozmowy z itamae (mistrzem sushi), który doradzi w wyborze odpowiedniego dania, opowie o sposobie jedzenia, a także przygotuje zamówioną potrawę na naszych oczach. Po zajęciu miejsca otrzymamy ręczniczki oshibori –służą do odświeżenia rąk przed posiłkiem.  Nasza obsługa z przyjemnością pokaże i wytłumaczy w jaki sposób powinno się trzymać pałeczki. Jeśli nie uda nam się opanować tej stosunkowo prostej sztuki możemy rozpocząć konsumpcję rękoma tak jak robi to większość Japończyków.

Sushi to dania z surową rybą, czy w menu znajdzie się coś dla tych, którzy woleliby jej uniknąć?

PP: Często goście informują nas, że nigdy wcześniej nie jedli surowej ryby. Proponujemy im wtedy sushi z rybą delikatnie zapiekaną w wyśmienitym sosie teriyaki.  Najczęściej jednak przychodzą do nas z zamiarem zjedzenia tradycyjnej wersji, zawierającej surową rybę.

Jakich ryb możemy zatem spróbować?

PP: Ryby i owoce morza, które serwujemy przeważnie jeszcze 3-4 dni wcześniej pływały w morzach i oceanach, są to: łosoś, tuńczyk, dorada, ryba maślana, miecznik, marlin, okoń morski, sandacz, węgorz, halibut, kurek japoński, skorpena,witlinek, kalmar, ośmiornica. Zdarza się jednak, że nie wszystkie ryby są w naszym posiadaniu. Kiedy wulkaniczna chmura sparaliżowała przestrzeń powietrzną nad Europą przez długi czas byliśmy odcięci od dostaw ryb łowionych na Atlantyku.

Kto odwiedza MAGURO SUSHI BAR?

PP: Restauracja jest ulubionym miejscem spotkań przyjaciół, zakochanych, rodzin z dziećmi zaglądających tutaj w wolnym czasie. Dwukrotnie zdarzyło się nam być świadkiem zaręczyn. MAGURO SUSHI BAR szczególnie upodobały sobie gwiazdy ze świata show biznesu i  kultury, często kiedy są w pobliżu specjalnie odwiedzają Kalisz by zajrzeć do naszej restauracji. Często też mieszkańcy Kalisza przyprowadzają do nas swoich gości.

Ostatnio bardzo popularne zrobiły się wizyty na prywatnych uroczystościach takich jak wesela, urodziny, wieczory panieńskie/kawalerskie, czy po prostu garden party. Zdarza się, że na takich imprezach uczymy zaproszonych sposobu przygotowania sushi.

A czy kaliskiego sushi spróbowali kiedykolwiek Japończycy?

PP: Po raz pierwszy już miesiąc po otwarciu restauracji. Wiąże się z tym ciekawa anegdota bowiem Japończyk ujrzawszy  kelnerkę, która miała lekko skośne oczy, chciał rozmawiać z nią w rodowitym języku.

Staramy się utrzymywać kontakty z mieszkańcami Kraju Kwitnącej Wiśni, regularnie uczestniczymy w szkoleniach prowadzonych przez naszych przyjaciół z Japonii. Pod koniec czerwca planujemy wizytę w regionie Kansai – w kolebce tradycyjnej kultury i kuchni japońskiej. Mamy nadzieję, że poznamy wiele tajników przygotowywania potraw a nasze sushi będzie jeszcze lepsze! Dzięki przyjęciu zasad kaizen, których głównym zamysłem jest teza, że doskonałość to stan do którego cały czas powinno się zmierzać, zostaliśmy trzykrotnie wytypowani do grona dziesięciu najlepszych restauracji japońskich w Polsce. Co ciekawe znalazło się tam dziewięć restauracji z Warszawy i jedna z Kalisza a sukces ten zbiegł się w czasie obchodów 1850-lecia miasta. Czytelnikom portalu calisia.pl dziękujemy za głosy, które pozwoliły uplasować się na pierwszym miejscu w rankingu „Gdzie  dobrze zjeść”, zostaliśmy wybrani także Mocną Stroną Miasta. 

Jakie są wasze marzenia i plany na przyszłość?
PP: Opowiadamy o kulturze japońskiej nie tylko naszym gościom, ale wszystkim mieszkańcom Kalisza. Chcemy zorganizować dni kultury japońskiej wraz z naszymi przyjaciółmi z Kraju Kwitnącej Wiśni. Wszystkich zainteresowanych zdrowym trybem życia, zwyczajami, tradycjami, oraz kuchnią japońską zapraszamy na nasz blog, znajdziecie go na naszej stronie www.maguro.pl

A marzenie? Chyba tylko jedno, może kiedyś partnerem najstarszego miasta w Polsce stanie się jego japoński odpowiednik -Kioto? 

« Powrót